W trzeciej edycji konkursu, prócz
wspaniałych polskich chórów reprezentujących
bardzo wysoki poziom artystyczny, wzięły udział chóry z
Rosji, Francji,
Niemiec, Republiki Czeskiej oraz Katalonii - w sumie 16
zespołów muzycznych,
więc była to okazja do zetknięcia się wielu znakomitych chórów.
Występ
naszego zespołu został
oceniony wysoko i nagrodzony przez międzynarodowe jury w składzie:
Rosja
- pani prof. Natalia
Komarova z
Petersburga - Przewodnicząca Jury Katalonia - pani
prof. Jorgelina
Giordano z Barcelony z konserwatorium
w
Gironie
pan dr Joan
de la Creu Godoy Polska
- pan prof. Przemysław Pałka z Akademii
Muzycznej
w Poznaniu
pan dr
Jan Borowski z Bielska Białej
Dyplom
za udział w konkursiei
trud
włożony w przygotowanie do konkursu,
przyznał państwowy Kataloński
Instytut z Barcelony
odpowiedzialny za propagowanie kultury
katalońskiej, który jest jednym
ze
współorganizatorów festiwalu.
Certyfikat
od Biskupa Barcelony
potwierdzający wysoki pozim artystyczny
i zarazem zezwwalający na koncert chóru
Górniczego w katedrze Bacelony pod
wezwaniem
św. Eulalii patronki
Katalonii.
Ocena naszego występu przez
Jury
zaowocowała przyznaniem chórowi bardzo wysokiej ilość punktów, co
przełożyło się na zdobycie
nagród i miejsca na podium. W kategorii interpretacji muzyki
sakralnej
zdobyliśmy pierwsze miejsce, czego zwieńczeniem był złoty dyplom i złoty medal,
natomiast w kategorii interpretacji muzyki ludowej, udało się zdobyć
miejsce
trzecie, a wraz z nim srebrny
dyplom i brązowy
medal. Z racji braku
czasu na
przygotowanie odpowiedniego utworu chór
nie brał udziału w trzeciej kategorii, dotyczącej interpretacji muzyki
katalońskiej.
W dniu oficjalnych przesłuchań
chórów i
otwarcia festiwalu zorganizowaliśmy, podobnie jak i inne zespoły
stoisko
promocyjne. Tutaj na ladzie wystawienniczej zgromadziliśmy przywiezione
z sobą różnego
rodzaju materiały promujące nasz zespół w tym
również naszego
opiekuna ZG „Lubin”KGHM
Polska Miedź S.A.,
a także region
Zagłębia Miedziowego.
Naładowani
pozytywną energią, ubrani w
galowe mundury, zgromadziliśmy się na głównym deptaku -
promenadzie nadmorskiej, skąd w kolumnie składającej się z wszystkich
zgromadzonych chórówprzeszliśmy
pod ratusz urzędu miejskiego. Na
przedzie pochodu naszego chóru powiewała
flaga polska oraz niesiony
przez kolegów baner z logiem chóru i
naszego opiekuna. Należy w tym miejscu zaznaczyć, żemundury górnicze jak zwykle wzbudziły bardzo duże zainteresowaniezgromadzonych wielojęzycznychturystów.
Na placu
ratuszowym nastąpiło
oficjalne otwarcie festiwalu przez Prezesa
Stowarzyszenia Polsko-Katalońskiego
Jaromira Pyzio - szefa komitetu organizacyjnego festiwalu, oraz prezentacja wszystkich
chórów - uczestników
konkursu festiwalowego. Po
inauguracji zespoły przeszły do kościoła
św. Roma, gdzie odbywały się przesłuchania konkursowe. Wysoki poziom
artystyczny konkursu spowodował, że było to najważniejsze wydarzenie
muzyczne
na terenie Lloret de Mar. Jak podkreślali organizatorzy było to
również
najliczniejsze na przestrzeni wielulat
zgromadzenie polskich chórów w Europie poza
granicami naszego kraju. Na
zakwalifikowanych do konkursu 16 zespołów, 10 było z Polski.
W czwartek, a więc w
kolejnym dniu, pojechaliśmy
do Barcelony, gdzie odbył się
koncert w katedrze pod wezwaniem św. Eulalii - patronki
Katalonii.
Tegoroczny koncert chórów polskich swoim
patronatem objął Konsulat Generalny RP
w Barcelonie i Instytut Polski w Madrycie. Placówka ta
autoryzuje tylko
wydarzenia artystyczne najwyższej rangi, co było dla nas zaszczytem.
Ze względu na wysoki poziom
koncertów, które zapewniają
poszczególne chóry, organizatorzy festiwalu od
trzech lat otrzymują trudno
osiągalną zgodęwładz
kościelnych na tego
rodzajuwydarzenie
artystyczne w tak
szczególnym miejscu jakim jest barcelońska katedra. Rangi wydarzeniu dodawał
także fakt, iż koncert
byłdedykowany Ojcu
Świętemu, Janowi
Pawłowi II. Z tego też względu nasz dyrygent Krzysztof Kujawski
poprosił
organizatorów o zgodę na zaśpiewanie przez nas dodatkowej
pieści, a mianowicie
„Barki” - utworu ulubionego nie tylko przez Ojca
Świętego, ale również szeroką
rzeszę katolików na całym świecie. Miło nam było słyszeć później
gratulacje w
różnych językach za piękny
koncert.
Będąc w stolicy Katalonii
nie mogliśmy nie przeznaczyć choć odrobiny czasu na jej zwiedzanie.
Miasto to znane jest nie
tylko z igrzysk olimpijskich, ale również ze wspaniałej
architektury i innych
atrakcji. Punktem głównym zwiedzania, chyba nie tyko naszej
grupy, było
podziwianie wspaniałego zabytku Barcelony, jakim jest Sagrada Familia -
Świątynia Pokutna Świętej Rodziny. Niestety, do tej okazałej bazyliki
mniejszej
projektanta Antoniego Gaudiego, która od kilku
wieków wciąż jest w budowie,
bilety wejściowe trzeba wykupić na rok z wyprzedzeniem. Pozostało nam
oglądać
świątynię jedynie z zewnątrz, ale i tak zrobiła na wszystkich
nadzwyczajne
wrażenie. Tutaj również zrobiliśmy sobie grupowe pamiątkowe
zdjęcie.
Zwiedzaliśmy
również najbardziej znany park
Barcelony - Park Guell, który również został
zaprojektowany przez Antoniego
Gaudiego. Tutaj mogliśmy odpocząć na najdłuższej ławce jaka powstała na świecie,
która otacza taras
na dachu sali kolumnowej. Podziwialiśmy dziwne
budowle, rzeźby i mozaiki, odpoczywaliśmy
na Las Ramblas - najsławniejszym deptaku na świecie, gdzie przed
gmachem Gran
Teatre del Liceu - teatrem opery, raczyliśmy się miejscowym przysmakiem
-
Sangrią, podawaną tutaj w specyficzny sposób.
Po pamiątkowym
zdjęciupod pomnikiem
Krzysztofa Kolumba żegnaliśmy
Barcelonę na
wzgórzu Moutjuic.
Tutaj podziwialiśmy piękną kaskadę
wodną oraz iluminację, gdzie woda mieniąc się wieloma kolorami
wystrzeliwuje w
górę pod wielkim ciśnieniem ogromnych rozmiarów
fontanną.
Kolejny dzień, czyli dzień
przed
ogłoszeniem wyników,
mieliśmy całkowicie dla siebie.
Większość
chórzystów skorzystała z wycieczki -
trzygodzinnego rejsu łodzią do miejscowości Tossa de Mar, oddalonej o
13
kilometrów.
Mieliśmy okazję oglądać wspaniałe
strome klify, które
rozciągają
się wzdłuż wybrzeża. Udaliśmy się także na spacer na wzgórze
do zamku z XI w.
zbudowanego przez Rzymian a niektórzy skorzystali z
uroków miejscowej plaży i
kąpieli w morzu. W drodze powrotnej na pokładzie łodzi śpiewaliśmy na
dwa chóry
gdyż spotkaliśmy
chórzystówKrakowskiego
UniwersytetuRolniczego
- było pięknie. W dobrych
nastrojach wróciliśmy do hotelu w Lloret de Mar.
Wszyscy uczestnicy festiwalu
z niecierpliwością czekali
na sobotnie ogłoszenie wyników konkursu, na co musieliśmy
czekać do godzin
wieczornych. Stało siętradycją,
że cała
uroczystość odbywa się w Teatrze Miejskim w Lloret de Mar, na co
pozwolił fakt,
że opiekę nad tym wydarzeniem przejął Urząd Miasta oraz Kataloński
Urząd do
Spraw Propagowania Kultury Katalońskiej.
Tutaj każdy z
chórów, bez względu na
wynik miałwykonać krótki
koncert, podczas którego mógł
zaprezentować swój zespół, wyświetlając
prezentację multimedialną przywiezioną
ze sobą. Sala teatru niestety mieści tylko 340 osób, więc
spośród 650
uczestników festiwalu, podczas wręczania nagród i
koncertu finałowego na sali,
oprócz zaproszonych gości, znaleźć mogli się tylko nieliczni
przedstawiciele
chórów.
Byliśmy bardzo wzruszeni, gdy cztery
razy wywoływano naszego
dyrygenta Krzysztofa Kujawskiego po odbiór
dyplomów i nagród. Takiego wydarzenia w 33
letniej historii chóru
górniczego jeszcze nie było. Koncert finałowy naszego
zespołu składał się z
pieśni górniczych: „Piękny stan
górniczy” oraz „Walczyk
górniczy”, ponieważ jak
powiedział do publiczności nasz dyrygent
„…jesteśmy chórem górniczym
więc
chcemy Państwu zaprezentować pieśni
górnicze.” W
tle za nami w trakcie koncertu wyświetlana
była prezentacja pozwalająca na poznanie chóru, a dodatkowo
także opis po
angielsku, by tym samym dotrzeć do jak największej rzeszy
widzów i słuchaczy.
Obecni mieli okazję nie tylko prześledzić ważne wydarzenia z życia
naszego
zespołu, ale również zobaczyć zdjęcia z kopalni pod ziemią -
miejsca pracy
większości chórzystów. Po oficjalnej części
uroczystości wszystkiepolskie
chóry zgromadziły się na scenie, by wspólnie
wykonać utwór „Gaude Mater Polonia” co
było bardzo wzruszające. Następnie uczestnicy
mieli okazję spróbować miejscowego trunku podawanego na
ciepło oraz zatańczyć
kataloński taniec narodowy - sardanę.
W dniu powrotu do kraju, udaliśmy
się przed południem na
Mszę św. do
miejscowego kościoła parafialnego
św. St. Roma, tego samego w którym odbywały się
przesłuchania konkursowe. Tutaj
w każdą niedzielę odbywa się niezwykłe nabożeństwo - nie ma kazania, a
Słowo Boże
czytane jest w kilku językach, natomiast podczas śpiewania pieśni po
łacinie
dyryguje sam ks. wikary, który na imię ma Yesus.
Wyjątkowo proboszcz
pozwolił, aby nasz chórna Ofiarowanie zaśpiewał „Ave
Maria”, a na
komunię św. „Barkę”,ulubioną pieśń nie
tylko ks. wikarego.
Dzień ten był
również
szczególny dla
parafian i księdza, bowiem proboszcz został przeniesiony do innej
parafii i
niedzielna eucharystia była jego ostatnim nabożeństwem w tym
kościele. Świątynia
wypełniona była wiernymi po brzegi,
a wśród zebranych byli także chórzyści i
dyrygenci z innych chórów, które
jeszcze nie wyjechały do kraju, więc wszyscy zgodnie zaśpiewali„Gaude
Mater Polonia”, ponieważ Polaków było bardzo dużo.
Były
kwiaty, życzenia i łzy, a prezes chóruPiotr
Strzelecki wręczył na pamiątkę ks.
proboszczowi relief miedziany - wizerunek
patronki górników - św. Barbary. Chór
nasz wykonał jeszcze kilka śpiewanych
toastów oraz utworów sakralnych przy aplauzie zgromadzonych,
którzy nie wychodzili z kościoła - wciąż rozlegały się
brawa. Było to dla naszego zespołu bardzo radosne
wydarzenie w ostatnim dniu pobytu
w
Lloret de Mar.
Udział w tym prestiżowym
festiwalu w
gronie znakomitych
polskich i zagranicznych chórów był
ważnym wydarzeniem dla naszego zespołu. Osiągnięty sukces cieszy tym
bardziej,
że do festiwalu przygotowywaliśmy się tylko cztery tygodnie pracując
pod nowymkierownictwem artystycznym (dyrygent Krzysztof
Kujawski orazasystent Kamil
Lis).Musieliśmy
więc przyzwyczaić się
do nowegoprowadzenia
zespołu i do innej interpretacji
prezentowanych na festiwalu utworów.
Podejmujemy wciąż nowe
muzyczne wyzwania i rysują się już plany na przyszłość, bo zdobyte
nagrody na
tym festiwalu udowodniły nie tylko nam, że w naszym chórzetkwią jeszcze
- nieodkryte dotąd
rezerwy pomimozaawansowanego
wieku
wielu chórzystów (należy zaznaczyć, że na
festiwalu stanowiliśmy najstarszą
grupę wiekową). Jesteśmy pełni
satysfakcji i szczęśliwi, że nagrody te zdobyliśmy w roku Jubileuszu45
- leciaZG LUBIN.
Wiwat ZG!
więcej
foto - podziękowanie
dla:
Izabeli Kocur, Ryszarda Rydza, Stafana Marynowicza, Krzysztofa
Kujawskiego, Janusza Zarenkiewicza, Kamila Lisa za
wykonanie części zamieszczonych zdjęć.
KRONIKA
WIDEO cz I
Autorzy
zdjęć
do kroniki: Stefan
Marynowicz, Ryszard Rydz, Włodzimierz Adamski.
Swój
udział mieli również: Grzegorz
Kocur, Janusz Zarenkiewicz i Janusz Kosmal